Sciągnełam film aby zoabczyć jak gra w nim Pattinson (Edward ze Zmierzchu) le niestety nie wyłapałam minut a niby dokładnei oglądalam.
co do roli Reesse ona dla mnie umie wcielić się w postać i lubię z nią filmy naprawdę
Robert nie pojawia sie w filmie. Mozna go jednak zobaczyc w alternatywnym zakonczeniu filmu.
Tu masz link:
http://www.youtube.com/watch?v=y-2uJq3x6BU
Tez miałam obejrzeć ze względu na Pattinsona, bo byłam ciekawa. Jednak nie miałam jakoś okazji. ;ddd
OMG, w "zmierzchu" jako Edzio- ok, ale to?? Ma tak ogromna głowę, że kieliłam przez cały ten urywek. A co do gry- to była jakaś masakra. Drewno kompletne.Oj, Patti...;)
chciałam obejrzeć ten film ze względu na Roberta, ale skoro go tam nie ma...to może kiedyś ;) nawet ostatnio był na TVPkultura, lecz niestety przeoczyłam...
obejrzałam na tvp kultura specjalnie żeby zobaczyć Roberta ale oczywiście
go tam nie było ( tak jak tej scenki z youtube)
Tego filmu nie ma w necie . Ja bardzo chcę oglądać ten film. Może wiesz gdzie można teraz oglądać ten film?
O mój Boże...obejrzałyście ten film tylko ze względu na Edzia?!;p o fuck...
Teraz nagle wszystkie stały się fankami Debussy, bo Edzio i Bella tego słuchali ;p to jest jakaś masakra...
O mój Boże, wyobraź sobie, że nie wszystkie ;) Ja mam ten film w swojej kolekcji dvd już od ładnych paru lat i dopiero niedawno dowiedziałam się o jakiejś usuniętej scenie. I w zasadzie dobrze, że zakończenie jest inne bo to alternatywne mi się nie podobało.
to ja ciebie pocieszę - obejrzałam ten film ze względu na przystojnego, utalentowanego, charyzmatycznego, seksownego, a przede wszystkim szalenie męskiego ... Jamesa Purefoya :D
..na youtubie zobaczyłam tą wyciętą scenę z Pattinsonem.. ekhm ekhm .. wtedy nie umiał grać i teraz też nie umie. ładny z niego chłopiec. tyle
Ładny to on jak dla mnie jest tylko w "Zmierzchu". Jak widzę jakieś jego zdjęcie w gazecie gdzie jest nieogolony, zapuszczony i w ogóle jakby dopiero wstał z łóżka to mnie jakoś dziwnie skręca ;p Jak dla mnie i tak jest słabiutkim aktorem... Bez urazy dla wszystkich fanek Roberta ^^
..kilka lat temu był wiecznie rozmemłany Orlando Bloom.. musiał znaleźć się odpowiedni następca ;)
do obu nic nie mam poza tym, że wyglądają jak licealiści :>
No jakby swe myśli czytała, Diano kochana;)
Widzę że też bardzo lubisz Purefoya, żółwik.
".na youtubie zobaczyłam tą wyciętą scenę z Pattinsonem.. ekhm ekhm .. wtedy nie umiał grać i teraz też nie umie. ładny z niego chłopiec. tyle"
Dokładnie, Roberto gra tam swą postać identycznie jak zrobił to te 4-5 lat później, wcielając się w jednego takiego TrupioBladka;)
Nie widać różnicy, a to już jest przykre.
Wszędzie zaciśnięta buzinka, zbolała minka itd,itp.
To taki jego patent aktorski chyba.
Szkoda że kiepski;)
hehe gimbaza na maksa co z tego że w filmie są inne ciekawe kreacje dobry scenariusz i świetne kstiumy najważniejsze żeby Edzi był
z początku chciałam go obejrzeć też ze względu na niego.
Ale szczerze mówiąc po 10 minutach olałam to czy się pojawi w ogóle w tym filmie.
Reesse zagrała cudownie.
normalnie zakochałam się w tym filmie.
świetny film i świetna historia.
i do tego jeden z moich ulubionych gatunków filmowych
Dramaty kostiumowe.,
Ps.Radzę nie oglądać filmów ze względu na aktorów ,bo można się ogromnie zawieść.
Pozdrawiam.
zobacz w ten sposób - masz bzika na punkcie jakiejś sławy.. wyszukujesz z nim filmy i dzięki temu odkrywasz ciekawe filmy i być może inne ciekawe osobowości aktorskie :)
Ja jestem raczej ''fanką'' Jonathana Rhys Meyersa i właściwie ściagnęłam film ze względu na niego, ale zastanawiałam się właśnie gdzie tam grał Pattinson. Film fajny- lubię filmy kostiumowe i ogólnie obsada bez zarzutu.
właśnie też oglądałam tylko dla Roberta, a go nie było...ale za to zakochałam sie w Jonathanie ;) jednak warto było
czyli on tam nie grał, bo mialam go ogladac ze względy na niego, ale skoro jego tam nie ma to nie mam ochoty.,,
Pattinson, ludzie... dzięki Bogu, że go nie zobaczyłam w tym filmie.
James Purefoy to prawdziwy facet a przede wszystkim dobry aktor :)
pozdrawiam :)
"James Purefoy to prawdziwy facet a przede wszystkim dobry aktor :)"
O, to to to;)
A Roberto nie musieli już tak perfidnie wycinać, komu on przeszkadzał chłopina??;)
Założę się, że po zmierzchu w życiu by tego nie zrobili, jeszcze by jego nazwisko w tytułowe na plakat wpeirniczyliXD
Kit że w dwuminutowej zajawce końcowej by był, ważne że by BYŁ!.
;)
http://www.youtube.com/watch?v=Gethm5-xKIA&feature=related
55 sekunda...
No ja Ci nie wiem, czy toto było takie małe chłopię...;)
Cosik wyrośnięty, prawdażXD
oj chyba coś mi się pomieszało. Miał grać czyjegoś syna. A film widziałam dość dawno temu i nie pamiętam...
a o co chodzi z tym linkiem...???
Miał grać syna Becky, dobrze myślisz;)
W linku na 55 sekundzie masz właśnie Pattinsona w scenie usuniętej z "Vanity Fair";)
Jezu, przepraszam - to był link to filmu z Heleną Bonham Carter.
Bardzo przepraszam - tu daję ten właściwy:
http://www.youtube.com/watch?v=PdHClq_xI6s - tu 55 sekunda i tutaj Pattinson;)
Ale ze mnie cielakXD
No właśnie :>
hah.
tak teraz się zgadza :)
Ale w dalszym ciągu uważam ,że wycięcie tej sceny nie uwłacza całemu filmowi :)
Nie uwłacza, aczkolwiek szkoda Robertowego zachodu...
Chyba nie ma bardziej przykrej rzeczy dla aktora, zwłaszcza debiutującego w branży - jak wycięcie wszystkich scen ze swym udziałem.