Oglądając ten film cały czas miałam wrażenie, iż Becky jest pierwowzorem Scarlett. Tak samo jak bohaterka "Przeminęło..." była sprytna, wyrafinowana i inteligentna. Co wiecej pokuszę się o stwierdzenie, iż Rowdon jest co nieco podobny do Butlera tak jak Amelia do Melania (w przeciwieństwie do Becky to prawdziwa dama). Oczywiście są to dość powierzchowne analogie ale jestem przekonana, iż dzieło Tchackeraya nieobce było Margaret Mitchell.